banner_001
banner_005
banner_004

Poniższy tekst został opracowany przez Klub Przyrodników w 2006 roku, niektóre informacje szczegółowe mogą już nie być aktualne. 

 

 

Dlaczego leśnicy chronią mokradła ?

Szczególna rola ekosystemów mokradłowych w lasach znalazła odzwierciedlenie w, co najmniej kilku, aktach prawnych określających zasady prowadzenia gospodarki leśnej przez Administrację Lasów Państwowych. Ma to szczególne znaczenie, ponieważ ta organizacja gospodarcza zarządza blisko jedną trzecią powierzchni naszego kraju. W znacznie większym zakresie dotyczy to jednak mokradeł nie zalesionych, stanowiących śródleśne bagna i wody, niż lasów na siedliskach mokradłowych; w przypadku tych ostatnich do dnia dzisiejszego obserwuje się stosowanie technik gospodarowania szkodliwych dla ekosystemów i układów hydrologicznych. W miarę coraz szerszego opierania gospodarki leśnej na podstawach ekologicznych, także ta sytuacja powoli się poprawia.

Zgodnie z Ustawą o lasach, lasy przy rzekach i potokach, a także lasy na wododziałach mogą być uznawane za tzw. lasy wodochronne i zaliczane do lasów ochronnych. W praktyce oznacza to powstanie ograniczeń w przeznaczeniu terenu pokrytego tymi lasami na inne cele. Teoretycznie możliwe jest także ustalenie (np. decyzją komisji techniczno-gospodarczej podczas opracowywania planu urządzania lasu dla nadleśnictwa) dla takich lasów specjalnych zasad zagospodarowania, np. podwyższenia w nich wieku rębności lub zalecenia innych rodzajów rębni niż w zwykłych lasach gospodarczych. W praktyce te rozwiązania są jednak bardzo rzadko stosowane.

 mrowcze bagno mpk5 2.07.2005

Wewnętrzne dokumenty Lasów Państwowych, określające zasady prowadzenia gospodarki leśnej, zawierają zapisy dotyczące ochrony mokradeł. Znane zarządzenie Nr 11a Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych stanowi między innymi: otwórz link

Również w Zasadach Hodowli Lasu ujęto wiele zagadnień ochrony mokradeł i prowadzenia gospodarki leśnej w lasach mokradłowych. Zapisano obowiązek zapewnienia trwałości istnienia, a w razie potrzeby odtwarzania i renaturyzacji wszelkich torfowisk, zabagnień i źródlisk oraz naturalnych, nieregulowanych cieków wodnych. Ewentualne odprowadzanie okresowego nadmiaru wody z siedlisk wilgotnych i podmokłych ma być ograniczone do wyjątkowych sytuacji, realizowane bardzo ostrożnie i w sposób odwracalny, musi być też poprzedzone szczegółowymi studiami hydrologicznymi i przyrodniczymi. Takie same zasady będą dotyczyć konserwacji i remontów już istniejących urządzeń melioracyjnych, np. oczyszczania rowów.

Dla nadleśnictw posiadających lasy na suchych siedliskach Zasady Hodowli Lasu nakazują obowiązek wykonywania programów zwiększania retencji wodnej, które między innymi powinny zawierać inwentaryzację wszystkich istniejących i możliwych do odtworzenia torfowisk, bagien, łęgów, olsów, oczek wodnych itp. z oceną ich zdolności retencyjnych. W programach takich ma być planowane, a w praktyce leśnej realizowane, odtwarzanie i renaturyzacja zniszczonych i przesuszonych torfowisk oraz unaturalnianie uregulowanych w przeszłości cieków i rowów melioracyjnych w lasach. 

Szczegółowe zapisy dotyczące gospodarowania wodą w lasach, a więc również sposobu zarządzania ekosystemami mokradłowymi, zawarto w Dziale IV Zasad Hodowli Lasu: otwórz link

 

Ochrona mokradeł w aspekcie ochrony przeciwpożarowej oraz małej retencji

Idea małej retencji i działania związane z ochroną przeciwpożarową w ostatnich latach stały się niezmiernie popularne w Lasach Państwowych. Niestety, z realizacją tych zadań spóźniliśmy się co najmniej kilkanaście lat! Znacznie obniżony w całym kraju poziom wód gruntowych przyczynia się do pogorszenia warunków w wielu siedliskach leśnych, powodując mniejsze przyrosty drzew, a w skrajnych przypadkach suszę i zwiększone zagrożenie pożarowe. Reakcją na te problemy jest budowanie zbiorników retencyjnych oraz przeciwpożarowych. Czy ich tworzenie jest również ochroną mokradeł? Rzeczywiście, powstawanie zbiorników wodnych przyczynia się do wzbogacenia różnorodności biologicznej chociażby poprzez tworzenie nowych siedlisk dla gatunków roślin i zwierząt wodno-błotnych. Często są to gatunki rzadkie, zagrożone i chronione. Jednak budowa zbiorników retencyjnych sama w sobie rzadko bywa ochroną mokradeł. Bardzo często wiąże się nawet z ich degradacją! Zalewanie np. torfowisk pod pretekstem budowy zbiornika retencyjnego lub przeciwpożarowego na pewno nie ma nic wspólnego z ich ochroną. Największym jednak nieporozumieniem bywa budowa zbiorników wodnych, polegająca na wybieraniu pokładów torfów! Wynika to z przeświadczenia, że skoro woda utrzymuje się blisko powierzchni torfowiska, to po usunięciu torfu będzie tam otwarte lustro wody. Niestety, bywa zupełnie inaczej - ponieważ wysoki poziom wody w torfowisku uzależniony jest od torfu. Są przypadki, gdy wybierano całe złoże aż do mineralnego dna. Skutki takich działań mogą być analogiczne do wyciągnięcia korka z wanny napełnionej wodą. Strata wody jest nieunikniona i nieodwracalna! Utrata wody z torfowiska wiąże się z powstaniem lokalnego leja depresyjnego, który negatywnie oddziałuje na sąsiednie tereny. Należy pamiętać, że nie istnieją lepsze zbiorniki retencyjne niż torfowiska. Poprawianie w tym miejscu przyrody należy tłumaczyć wyłącznie ignorancją i głupotą.

 mpk2

Warto natomiast podkreślić fakt, że ochrona mokradeł zawsze będzie retencją i ochroną przeciwpożarową! Gdybyśmy pamiętali o tym kilkadziesiąt lat wcześniej, nie potrzebowalibyśmy dzisiaj wielu zbiorników retencyjnych.

Czynna ochrona mokradeł - plan działania

Podejmowanie jakichkolwiek działań na terenach podmokłych powinno być poprzedzone przynajmniej rozpoznaniem rodzaju i stanu ich zachowania, a w wielu przypadkach waloryzacją przyrodniczą (patrz Zasady Hodowli Lasu, Dział IV). Wynika to nie tyle ze specyfiki mokradeł, co z prostej i logicznej zasady, która mówi, że aby wiedzieć jak chronić, musisz wiedzieć co chcesz chronisz.

 mpk1

Część wiedzy o tym, jakie w ogóle jest nasze mokradło, zapewne już posiadamy, w mniej lub bardziej intuicyjnej formie, choćby z codziennego doświadczenia. Resztę trzeba uzyskać, wykonując przegląd terenowy - lokalną inwentaryzację mokradeł.

Praca ta wbrew pozorom ma sens również wtedy, gdy nie jesteśmy wybitnymi specjalistami w zakresie flory, fauny i ekologii jednocześnie. Nawet wyszukanie kilku charakterystycznych, łatwo rozpoznawalnych gatunków roślin i zwierząt, a także określenie typu mokradła, jego roślinności oraz symptomów procesów degeneracyjnych pozwala zazwyczaj na w miarę skuteczne wnioskowanie o walorach obiektu (patrz Elektroniczny klucz do oznaczania i diagnozowania mokradeł w dziale Ochrona Mokradeł).

Oczywiście odróżnienie rzeki od jeziora nie sprawia trudności, ale rozróżnianie poszczególnych rodzajów jezior nie będzie łatwe. Najtrudniejszymi do rozpoznania ekosystemami będą prawdopodobnie torfowiska. Umiejętność rozróżniania poszczególnych mokradeł to dobry, ale tylko wstępny test naszych kwalifikacji w zakresie czynnej ochrony. Jeżeli np. nie potrafimy jednoznacznie ustalić czy dany obiekt jest torfowiskiem fluwiogenicznym czy soligenicznym lub czy fragment lasu olszowego jest łęgiem czy olsem, powinniśmy zrezygnować z jakichkolwiek działań praktycznych. Zasięgnięcie opinii specjalisty jest wtedy nieuniknione, bez względu na to czy chcielibyśmy zbudować zastawkę, zbiornik retencyjny, czy prowadzić regularnie koszenie.

Już na etapie wstępnego przeglądu mokradeł warto spróbować rozpoznać, co dzieje się z danym mokradłem, zinterpretować zachodzące procesy i ocenić, jakich ewentualnych działań ochronnych mogą one wymagać.

Tylko szczegółowa analiza wszystkich czynników mających wpływ na obecną postać danego ekosystemu (geneza, warunki hydrologiczne, historia użytkowania, sukcesja zbiorowisk roślinnych itp., a także zagrożeń w świetle istniejących walorów przyrodniczych pozwala planować zabiegi  aktywnej ochrony. Należy też pamiętać, że na walory przyrodnicze tego samego obszaru na ogół składają się różne elementy. Zabiegi ochronne stwarzające korzystne warunki dla jednych gatunków mogą okazać się zagrożeniem dla innych! Na przykład powstrzymywanie ekspansji olszyn na niektóre torfowiska przyczyniać się będzie do zachowania biotopów storczyków preferujących otwarte powierzchnie, z drugiej jednak strony może ograniczać występowanie innych rzadkich gatunków, w tym takich storczyków jak żłobik koralowy czy stoplamek Fuchsa. Modyfikowanie stosunków wodnych również niesie ze sobą wiele nieprzewidzianych zagrożeń. Rozwiązywanie podobnych konfliktów wymaga więc dużej wiedzy i doświadczenia z zakresu kilku dziedzin. W niektórych przypadkach opinia osoby reprezentującej wąską dziedzinę wiedzy przyrodniczej może okazać się niewystarczająca. Wtedy należy postarać się o ocenę wykonaną przez zespół specjalistów.

Najpoważniejszym zagrożeniem dla mokradeł jest ich odwadnianie. Wiele z nich nawet po poprawie warunków wodnych, nigdy już nie wróci do sytuacji przed melioracją. Aby chociaż częściowo je uratować konieczne będzie, oprócz podniesienia poziomu wody, usuwanie zmineralizowanej, wierzchniej warstwy gleby. Zabiegi te z wielu względów są rozwiązaniem ostatecznym i łączą się z dużymi kosztami. Gdzie wobec tego należy podnosić poziom wody gruntowej, a gdzie np. pozwolić na - chociażby częściowe - zalanie powierzchni mokradła?

W pierwszej kolejności musimy zastanowić się, jaki cel naprawdę przyświeca naszym działaniom. Czy rzeczywiście chodzi nam o ochronę mokradła, czy np. chcemy retencjonować wodę lub zbudować zbiornik przeciwpożarowy? Retencja i budowa zbiorników przeciwpożarowych niestety nie zawsze oznacza ochronę mokradeł, chociaż ochrona mokradeł zawsze będzie retencją i ochroną przeciwpożarową.

Sposób optymalnego kształtowania warunków wodnych będzie więc zależał od wielu czynników. Stosunkowo łatwo możemy poradzić sobie z układami mokradłowymi eutroficznymi, które ulegają degradacji. Jeśli na podstawie przeprowadzonego rozpoznania okazało się, że dany ekosystem nie uległ zmianie od dłuższego czasu (kilkadziesiąt, kilkaset lat), to podniesienie poziomu wody, prowadzące nawet do powierzchniowego zalania na głębokość 10 - 40 cm, nie będzie wiązać się z żadnym poważnym dla niego zagrożeniem. Ciągłość funkcjonowania układu ekologicznego można stwierdzić analizując układ warstw torfu w profilu stratygraficznym. Podobna sytuacja występuje w olsach, gdzie często obserwuje się obniżenie poziomu wody lub całkowite jej wyschnięcie. Jeśli istnieje możliwość zablokowania odpływu, należy zrobić wszystko, aby odpowiedni poziom wody utrzymać przez możliwie najdłuższy czas. Wysokość piętrzenia wody w olsach ustalimy na podstawie śladów maksymalnego poziomu wody, który zazwyczaj wyraźnie zaznacza się na korze pni lub korzeni drzew. Z reguły w olsach o charakterystycznej kępkowo-dolinkowej strukturze poziom wody wynosi od kilkunastu do 50-60 cm. Tej ostatniej wartości nie należy przekraczać.

Sytuacja wydaje się raczej prosta także w przypadku zbiorników wodnych, w których w przeszłości obniżono poziom wody. Jeśli na odsłoniętym dnie nie wykształciły się fitocenozy lub gatunki cenne i nie wiąże się to z żadnymi zagrożeniami gospodarczymi, przywrócenie dawnego poziomu wody wydaje się pożądane. Jednak często staniemy przed dylematem, czy przywracać warunki pierwotne, czy też pozostawić istniejące. W wielu przypadkach roślinność porastająca dawne dno zbiornika jest na tyle interesująca, że jej ochronę powinniśmy mieć na względzie w pierwszej kolejności! Warto tu wymienić np. liczne gatunki storczyków zasiedlające odsłonięte pokłady kredy jeziornej. W takiej sytuacji, decyzję o ingerencji w warunki hydrologiczne należy bezwzględnie skonsultować z przyrodnikiem. 

Kształtowanie odpowiedniego reżimu hydrologicznego układów mezotroficznych zasilanych wodami gruntowymi (soligeniczne torfowiska źródliskowe i przepływowe, a także same źródła, wysięki itp.) jest bardziej skomplikowane i wymaga szczególnej ostrożności. Pierwsza rada, jakiej możemy udzielić, to bezwzględny zakaz zalewania powierzchniowego takich układów! Druga - koniecznie zgłosić się do specjalisty! Ostrożność, jaką powinniśmy się wykazać przystępując do ochrony tych szczególnych ekosystemów, wynika ze specyficznego sposobu zasilania oraz często z kontynuacji użytkowania gospodarczego przez ostanie kilkaset lat.

W przypadku torfowisk źródliskowych dobrze zachowanych, nasze zabiegi powinny ograniczyć się wyłącznie do działań profilaktycznych w ich sąsiedztwie. Metody ochrony należy sprowadzić do eliminowania warunków sprzyjających erozji oraz przyspieszonemu odpływowi, występujących na zboczach sąsiadujących z torfowiskiem. Zaniechanie wycinki drzew na stokach dolin i wąwozów to jeden z najważniejszych elementów takiej ochrony. Prowadzenie wyrębu czy jakiejkolwiek formy gospodarki na samych torfowiskach źródliskowych nie powinno oczywiście mieć miejsca! Nawet częste wchodzenie na torfowisko źródliskowe niesie ze sobą znaczne zagrożenia!

W przypadku torfowisk źródliskowych dobrze zachowanych, nasze zabiegi powinny ograniczyć się wyłącznie do działań profilaktycznych w ich sąsiedztwie. Metody ochrony należy sprowadzić do eliminowania warunków sprzyjających erozji oraz przyspieszonemu odpływowi, występujących na zboczach sąsiadujących z torfowiskiem. Zaniechanie wycinki drzew na stokach dolin i wąwozów to jeden z najważniejszych elementów takiej ochrony. Prowadzenie wyrębu czy jakiejkolwiek formy gospodarki na samych torfowiskach źródliskowych nie powinno oczywiście mieć miejsca! Nawet częste wchodzenie na torfowisko źródliskowe niesie ze sobą znaczne zagrożenia!

Sytuacja jest podobna w przypadku torfowisk źródliskowych ulegających degradacji ze względu na erozję. Zabiegi ochronne (najczęściej w dłuższej perspektywie skazane na niepowodzenie) powinny sprowadzać się do spowolnienia odpływu wody z samego torfowiska oraz przeciwdziałania procesom erozji. Jest to zadanie niezwykle trudne i uzależnione od stopnia zawansowania procesu degradacji (rozpadu) torfowiska oraz ukształtowania jego powierzchni. Jeżeli występują duże różnice wysokości pomiędzy szczytem a podstawą kopuły, zwykle nie ma możliwości technicznych, aby praktycznie zapobiec procesowi rozpadu. Budowa stałych, kaskadowych piętrzeń tam, gdzie to możliwe, może jednak spowolnić tempo erozji i przedłużyć życie torfowisku o wiele lat. Walory przyrodnicze torfowisk źródliskowych uzasadniają podejmowanie takich działań, nawet jeśli mogą zakończyć się niepowodzeniem.

Sytuacja jest podobna w przypadku torfowisk źródliskowych ulegających degradacji ze względu na erozję. Zabiegi ochronne (najczęściej w dłuższej perspektywie skazane na niepowodzenie) powinny sprowadzać się do spowolnienia odpływu wody z samego torfowiska oraz przeciwdziałania procesom erozji. Jest to zadanie niezwykle trudne i uzależnione od stopnia zawansowania procesu degradacji (rozpadu) torfowiska oraz ukształtowania jego powierzchni. Jeżeli występują duże różnice wysokości pomiędzy szczytem a podstawą kopuły, zwykle nie ma możliwości technicznych, aby praktycznie zapobiec procesowi rozpadu. Budowa stałych, kaskadowych piętrzeń tam, gdzie to możliwe, może jednak spowolnić tempo erozji i przedłużyć życie torfowisku o wiele lat. Walory przyrodnicze torfowisk źródliskowych uzasadniają podejmowanie takich działań, nawet jeśli mogą zakończyć się niepowodzeniem.

Drugim rodzajem torfowisk soligenicznych są torfowiska przepływowe, z racji występującej na nich roślinności zwane popularnie mechowiskami. Obecnie, w warunkach Środkowej Europy, oprócz odpowiedniego sposobu zasilania, egzystencja cennej roślinności mechowiskowej uzależniona jest od ekstensywnego użytkowania łąkowego bądź pastwiskowego.

Istotą funkcjonowania torfowisk soligenicznych przepływowych jest stały dopływ wód gruntowych, nie kontaktujących się z powierzchnią terenu (i zarazem z tlenem atmosferycznym) oraz ich powolne przemieszczanie się poziome w torfowisku. Należy o tym pamiętać podejmując jakiekolwiek kroki mające wpływ na panujące warunki. Nasze działania, jak np. podnoszenie poziomu wody czy hamowanie odpływu za pośrednictwem zastawek, nie mogą łamać tych zasad! Budując zastawkę nie możemy blokować odpływu tak, aby woda pokazywała się na powierzchni mechowiska i nie możemy doprowadzić do jej stagnowania nawet na niewielkich powierzchniach.

Torfowiska soligeniczne najczęściej związane są z dolinami niewielkich rzek i strumieni; niekiedy położone są w sąsiedztwie jezior. Jedną z ich cech charakterystycznych jest pozycja, jaką zajmują w obrębie dolin - w strefie przykrawędziowej, tuż przy granicy z gruntem mineralnym. Cechą wyróżniającą jest również nieznaczne nachylenie powierzchni w kierunku dna doliny rzeki lub strumienia. Dlatego też ingerencja w warunki hydrologiczne soligenicznych torfowisk przepływowych powinna odnosić się głównie do rowów bezpośrednio odwadniających torfowisko, a nie do cieku, który jest ich odbieralnikiem. Z wyjątkiem nielicznych przypadków nie powinno się podnosić poziomu wody w cieku głównym. Wynika to z dwóch zasadniczych powodów. Pierwszy to możliwość zalewania części torfowiska położonej najbliżej cieku, wodami powierzchniowymi, a wtedy nie będzie to już torfowisko soligeniczne, tylko fluwiogeniczne z zupełnie inną roślinnością. Drugi powód to względy techniczno-ekonomiczne. Podnoszenie poziomu wody na dnie doliny nie przynosi oczekiwanych efektów w miejscach położonych znacznie wyżej, m.in. tam, gdzie rozwijają się torfowiska soligeniczne.

W terenie spotkamy się też z przypadkami, gdzie oprócz podnoszenia poziomu wody w rowach odwadniających bezpośrednio torfowisko, uzasadnione będzie także podniesienie wody w cieku głównym. Może dotyczyć to miejsc, w których ciek bardzo głęboko wcina się w torfowisko i prowadzi do jego nadmiernego odwodnienia, lub miejsc, w których podniesienie poziomu wody powierzchniowej ma na celu blokowanie łatwego odpływu wód gruntowych. Utrudniony odpływ powoduje nieznaczne podnoszenie się poziomu wód napływających z krawędzi, co bywa niekiedy jedynym sposobem ratowania torfowiska soligenicznego. Należy też pamiętać, że z uwagi na ukształtowanie powierzchni, podnosząc poziom wód gruntowych, lepszy efekt oraz minimalizację zagrożeń uzyskuje się stosując system licznych, niewielkich, kaskadowych piętrzeń niż jedną czy dwie zastawki piętrzące wodę na wysokość kilkudziesięciu centymetrów!

Kolejną grupą torfowisk, z którymi często spotkamy się w terenie, są torfowiska wysokie. Część z nich stanowi odizolowane i rządzące się własnymi prawami ekosystemy, na które nie mamy żadnego bezpośredniego wpływu. Należą do nich wszystkie torfowiska bezodpływowe, które ulegają często degradacji w wyniku zaburzeń w gospodarce wodnej terenów znajdujących się w ich sąsiedztwie. Proces degradacji takich torfowisk możemy jedynie spowalniać poprzez odpowiednio zaplanowaną gospodarkę w obrębie samego torfowiska oraz jego zlewni powierzchniowej. Wycinanie drzew na torfowisku zmniejsza straty wody wywołane transpiracją, a usunięcie dużych fragmentów lasu na krawędziach może przynieść nawet częściowe podtopienie lub zalanie jego powierzchni.

Symptomy degradacji torfowiska wysokiego wcale nie muszą oznaczać zakończenia jego rozwoju i konieczności podejmowania takich zabiegów, jak usuwanie znacznej warstwy torfu. Zatrzymanie rozwoju torfowiska wysokiego może być spowodowane chwilowymi, niekorzystnymi zmianami klimatycznymi, po ustąpieniu których torfowisko będzie przyrastać dalej. Pomocą w tym przypadku może służyć rozpoznanie stratygrafii torfowiska, najlepiej połączone z kilkuletnią obserwacją warunków hydrologicznych. W przypadku torfowisk wysokich podnoszenie poziomu wody tam, gdzie mineralizacji uległa nawet warstwa torfu znacznej miąższości, nie wydaje się istotnym problemem. Jest to wynikiem zasilania wodami opadowymi, które zatrzymywane przez warstwę izolacyjną zmineralizowanego torfu mogą pozostawać na powierzchni i tworzyć dogodne warunki dla rozwoju wartościowej roślinności. Istnieje wiele przykładów występowania na zmineralizowanej warstwie torfu rzadkich gatunków i fitocenoz związanych z torfowiskami przejściowymi i wysokimi. W takich przypadkach podnoszenie poziomu wody nie musi wiązać się z usuwaniem zmineralizowanego torfu. Zresztą znajomość praw rządzących rozwojem torfowisk wysokich i ich szczególne uzależnienie od warunków klimatycznych nakazuje daleko idącą ostrożność.

W odniesieniu do różnych cieków wodnych w grę mogą wchodzić zabiegi związane z podnoszeniem poziomu wody, unaturalnianiem koryta, przywracaniem rytmu zalewów, budową przepławek czy np. przywracaniem połączenia starorzeczy z rzeką.

Osobnego omówienia wymaga zagadnienie poprawy warunków hydrologicznych na terenach położonych w sąsiedztwie głównych cieków, a więc rzek. Należy przyjąć, że generalnie unikamy wznoszenia jakichkolwiek budowli na rzekach. Jedynym odstępstwem od tego mogą być np. bardzo mocno przekształcone doliny i koryta rzeczne w ich początkowych odcinkach. Rzeka w takich miejscach często wcina się bardzo głęboko w dno doliny, a na skutek przeprowadzonych melioracji, czyszczeń i faszynowania bardziej przypomina rów melioracyjny niż rzekę. Położone w sąsiedztwie tereny bywają bardzo mocno przesuszone. Co powinniśmy i co możemy zrobić w takich przypadkach? Na pewno podniesienie poziomu wody oraz nawet niewielka meandryzacja koryta przyniesie wiele korzyści, przynajmniej poprawiając zdecydowanie walory estetyczne rzeki. Najlepszą i najbezpieczniejszą metodą będzie tu kaskadowe podnoszenie rzędnych dna rzeki. Budowa np. progów kamiennych o wysokości co najwyżej kilkunastu centymetrów przynosi oczekiwany efekt i nie wiąże się z zagrożeniami dla wędrujących ryb. Aby urozmaicić kształt koryta rzecznego, część progów powinna zajmować tylko 3/4 jego szerokości. Bardzo szybko woda sama rozmyje brzegi i zmeandruje koryto. Budowa przelewów wiąże się jeszcze z innym aspektem ochrony mokradeł, a właściwie z czystością wody. Progi i przelewy mają korzystny wpływ na natlenianie wody i przyspieszenie procesu jej samooczyszczania.

W odniesieniu do mokradeł pokrytych półnaturalnymi fitocenozami - łąkami i pastwiskami - musimy zaplanować zabiegi ich aktywnej ochrony przez koszenie i wypas.

Informacje szczegółowe, dotyczące opisanych powyżej metod aktywnej ochrony mokradeł, zawarto w dziale Metody ochrony niniejszego serwisu.

 

Prawne uwarunkowania ochrony mokradeł

Prace mające na celu ochronę i renaturyzację mokradeł wiążą się często z budową rozmaitych urządzeń, np. zastawek, progów, grobli itp. Ich prowadzenie podlega wówczas przepisom Prawa Wodnego i Prawa Budowlanego, co czasami może powodować pewne utrudnienia i komplikacje w praktycznych działaniach. Dodatkowo przepisy prawne nie są wcale jasne i jednoznaczne, ustawodawcy przewidzieli bowiem możliwość zmieniania stosunków wodnych dla potrzeb racjonalnej uprawy gleby, ale nie dla potrzeb ochrony przyrody.

 lubice1 mpk1 2.07.2005

Najłatwiejsza jest procedura, gdy planowane obiekty uda się zmieścić w pojęciu “urządzeń melioracji wodnych szczegółowych”. Tak można zakwalifikować np. “rowy wraz z budowlami związanymi z nimi funkcjonalnie” (o tym, czy coś jest rowem czy ciekiem, decyduje zapis w ewidencji gruntów. Rowy są własnością właściciela gruntów, cieki są zarządzane przez marszałka województwa, zwykle za pośrednictwem instytucji typu Wojewódzki Zarząd Melioracji...). A więc na torfowisku zarządzanym przez Nadleśnictwo “melioracją wodną szczegółową” może być budowa zastawek w rowach, dopóki te są w zarządzie Lasów Państwowych. Prawo Wodne przewiduje tylko możliwość wykonywania urządzeń melioracyjnych, a nie ich likwidacji, nie wiadomo więc, czym jest w sensie prawnym zasypanie lub zablokowanie rowu.

Zgodnie z obowiązującym prawem, wykonanie urządzeń melioracji wodnych szczegółowych nie wymaga pozwolenia na budowę (za wyjątkiem rezerwatów, parków narodowych i parków krajobrazowych!). Nie trzeba więc sporządzać pełnej dokumentacji projektu budowlanego. Do końca 2001 r. nie było konieczne również pozwolenie wodno-prawne, jednak wejście w życie nowego Prawa Wodnego zmieniło tę sytuację. Od stycznia 2002 r. nawet na urządzenia melioracji szczegółowych trzeba uzyskać pozwolenie wodno-prawne w starostwie. Aby je uzyskać, należy przedstawić operat wodno-prawny spełniający wymagania Ustawy.

Budowa urządzenia piętrzącego lub retencjonującego wodę, nie dającego się zakwalifikować jako “urządzenie melioracji wodnych szczegółowych” wymaga nie tylko pozwolenia wodno-prawnego, ale także pozwoleń budowlanych. Budowę piętrzenia trzeba zgłosić urzędowi nadzoru budowlanego, podając rodzaj, zakres, sposób i termin prowadzenia prac budowlanych. Gdy obiekt znajduje się w granicach parku narodowego, parku krajobrazowego, rezerwatu przyrody lub ich otulin, albo gdy na innych terenach wysokość piętrzenia jest większa niż 1 m, budowa każdego piętrzenia wody wymaga pełnego pozwolenia na budowę, do którego uzyskania trzeba przedłożyć w starostwie kompletny, sporządzony zgodnie z prawem budowlanym, projekt budowli.

 

Aktualne możliwości finansowania przedsięwzięć ochronnych

Przed podjęciem jakichkolwiek przedsięwzięć z zakresu ochrony mokradeł należy przeanalizować ich koszty. Być może proste, nie wymagające większych nakładów działania uda się przeprowadzić we własnym zakresie, bez angażowania zewnętrznych źródeł finansowania. Kilkaset złotych to kwota, której wyasygnowanie z kasy nadleśnictwa jest wyobrażalne, a może oszczędzić wypełniania całej sterty wniosków, sprawozdań i rozliczeń. Czasem warto pomyśleć, jak przeprowadzić projekt własnymi siłami. Zamiast angażowania znacznych sum, specjalistycznych firm, projektów, kosztorysów, zezwoleń, inspektorów, komisji odbiorów, podobny efekt osiągnąć można wydając w sposób gospodarny i bez rozgłosu niewielkie środki własne. Czasem wystarczy przecież zaniechanie jakiejś czynności, np. czyszczenia rowu, aby nie tylko nie dokładać, ale wręcz zaoszczędzić pieniądze. Potrzeby w zakresie ochrony mokradeł w stosunku do środków, jakie mamy do dyspozycji, są olbrzymie i w sytuacji, gdy musimy wybierać, należy bezwzględnie preferować przedsięwzięcia tańsze i efektywniejsze.

Projekty z zakresu ochrony przyrody są często trudno przeliczalne na złotówki, jednak już analiza projektów tzw. małej retencji, przygotowywanych i realizowanych przez różne podmioty, pozwala dość łatwo porównywać efektywność i wskazuje, że wynik w postaci zretencjonowania 1 m3 wody osiągnąć można, wydając 100 zł, ale można też dokonać tego za 1 zł, a nawet taniej. Można wykopać sztuczny, ogroblowany zbiornik wodny, przemieszczając miliony m3 ziemi i wydając proporcjonalne do tego kwoty. Ten sam efekt retencyjny można jednak również uzyskać poszukując w terenie takich lokalizacji, w których wystarczy budowa niewielkiego, prostego piętrzenia czy zasypanie rowu odwadniającego mokradło. Nadleśnictwo Lipka, nadleśnictwo Zdrojowa Góra na Pomorzu od kilku lat prowadzi własny program ochrony mokradeł, budując własnego pomysłu drewniane piętrzenia na rowach. Koszt wykonania i montażu progu poprawiającego stosunki wodne, nieraz na powierzchni kilku hektarów lasu, to zaledwie kilkaset zł.

W silnie przekształconych krajobrazach Europy Zachodniej znaczna część projektów dotyczy odtwarzania mokradeł, często przy zaangażowaniu znacznych sił i środków, użyciu ciężkiego sprzętu itd. Koszt odtworzenia 1 hektara torfowiska niskiego w Holandii wynosi około 24 tys. dolarów. W Szkocji, w projektach odtwarzania mokradeł, do wynoszenia usuwanych poza obręb torfowiska drzew używa się helikoptera - godzina jego pracy kosztuje 1000 funtów. W Polsce jesteśmy ciągle jeszcze w tej dobrej sytuacji, że dzięki gospodarczemu zacofaniu ocalało wiele układów przyrodniczych, które zostały zniszczone na Zachodzie, a zatem często wystarczy nieco tylko wspomóc naturalne procesy przyrodnicze, aby stosunkowo tanim kosztem uzyskać znaczący efekt. Prawda ta dotyczy również ochrony mokradeł.

Instytucje odpowiedzialne za ochronę przyrody, to przede wszystkim administracja rządowa i samorządowa. Przede wszystkim w jej budżetach szukać więc należy środków na ochronę mokradeł. Budżety te są oczywiście bardzo różne, zawsze zbyt skromne w stosunku do potrzeb, jednak z drugiej strony często wydawane są na działania mające często niewiele wspólnego z ochroną przyrody tylko dlatego, że nikt nie zaproponował rozwiązań rozsądniejszych.

Środków na realizację przedsięwzięć z zakresu ochrony mokradeł warto szukać w duecie lub nawet tercecie, składającym się np. z organizacji społecznej, samorządu i nadleśnictwa. Nawet drobna kwota wyasygnowana przez każdą ze stron, pomnożona przez trzy pozwala działać skuteczniej, a także ubiegać się o większe środki ze źródeł zewnętrznych. Na członkach wszelkich gremiów zarządzających środkami hasło współpraca, jako zjawisko ciągle unikalne w naszym kraju, robi bardzo dobre wrażenie. Zresztą, realizacja jakiegokolwiek poważnego projektu z zakresu ochrony mokradeł bez zaangażowania kilku różnych podmiotów – specjalistów, właścicieli, zarządców gruntów czy społeczności lokalnych jest obecnie trudna, a często wręcz niemożliwa.

Oczywiście, nie zawsze dysponujemy własnymi środkami wystarczającymi na podjęcie koniecznych zabiegów ochronnych. Wiele projektów zakrojonych na szerszą skalę wymagać będzie znacznych nakładów i zewnętrznych źródeł finansowania. Instytucjami powołanymi do materialnego wspierania inicjatyw społecznych są różnego rodzaju fundusze i fundacje.

W oparciu o ustawę z dnia 27 kwietnia 2001 r. Prawo Ochrony Środowiska (Dz. U. Nr 62 poz. 627) działają posiadające osobowość prawną i znaczny stopień samodzielności: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz wojewódzkie, gminne i powiatowe fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Dysponują one przede wszystkim środkami pochodzącymi z wpływów z tytułu opłat za korzystanie ze środowiska i kar za nieprzestrzeganie obowiązujących w tym zakresie przepisów. 

Jednym z priorytetów wojewódzkich funduszy ochrony środowiska wynikających z powołującej je ustawy jest realizacja “działań na rzecz ochrony przyrody”. Również w zatwierdzanych przez fundusze regulaminach często bezpośrednio lub przynajmniej pośrednio jako priorytety wymieniane bywają różne aspekty ochrony terenów podmokłych. Najważniejszym z nich jest z reguły ochrona wód, w domyśle przed zanieczyszczeniami, ale przecież mokradła to też wody, daje to więc, przynajmniej teoretycznie, znaczne możliwości finansowania inicjatyw dotyczących terenów podmokłych. Zapis umożliwiający finansowanie zadań z zakresu ochrony mokradeł znajdziemy także w przepisach dotyczących gminnych funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Jest nim “realizowanie zadań modernizacyjnych i inwestycyjnych, służących ochronie środowiska i gospodarce wodnej, w tym instalacji lub urządzeń (...) obiektów małej retencji wodnej”.

Potencjalnym źródłem finansowania ochrony mokradeł jest także Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, choć w jego przypadku preferowane są przedsięwzięcia realizowane w większej skali. Zarówno Narodowy Fundusz, jak i fundusze wojewódzkie, to obecnie instytucje parabankowe, udzielające głównie preferencyjnych kredytów, a nie dotacji.

Obecnie istnieje w Polsce co najmniej kilkadziesiąt fundacji, w których wśród priorytetów działalności znajduje się ochrona terenów podmokłych, a przynajmniej kilkanaście z nich ochronę mokradeł ma w nazwie. Za katalogiem pozarządowych inicjatyw ekologicznych wymienić tu można choćby: Fundację Aktywnej Ochrony Ptaków Ginących, Fundację “Czysta Woda”, Fundację ECOBALTIC, Fundację Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich i wiele innych. Jednak większość inicjatyw mających w nazwie fundację, to tak naprawdę struktury nie dysponujące znaczącymi własnymi środkami, prowadzące na niewielką skalę własne działania, ale bardzo rzadko wspomagające działania innych podmiotów. Za przykład służyć może Narodowa Fundacja Ochrony Środowiska, przynajmniej w zakresie ochrony przyrody będąca raczej zleceniobiorcą niż fundatorem projektów. Sytuacja taka wynika przede wszystkim z niekorzystnego dla wspierania działań społecznych prawa finansowego, a także z braku tradycji wspierania inicjatyw z zakresu ochrony przyrody przez kapitał prywatny.

Praktyka ostatnich lat wykazuje, że jedyną fundacją programowo wspierającą ochronę mokradeł i na większą skalę, była dysponująca zagranicznymi środkami pomocowymi: Fundacja EkoFundusz. EkoFundusz była fundacją powołaną przez Ministra Skarbu jako instytucja odpowiedzialna za dystrybucję funduszy pochodzących z ekokonwersji długów. Jednym z priorytetów EkoFunduszu była ochrona różnorodności biologicznej, w tym wspieranie różnorodnych działań z zakresu ochrony obszarów podmokłych.

Ochrona mokradeł, a w szczególności działania związane z retencją w lasach, finansowane są również przez tzw. Fundusz Leśny. Zasady korzystania z tego źródła finansowego doskonale znane są leśnikom, dlatego nie zamieszczamy ich w tym miejscu.

 

Wybrane zagadnienia udostępnienia mokradeł

Wykorzystanie mokradeł jako atrakcji turystycznej, bądź prowadzenie dotyczących ich przedsięwzięć dydaktycznych, wymaga niekiedy uprzystępnienia wybranych ekosystemów mokradłowych. Tymczasem, ze względu na ich wodny lub ziemnowodny charakter mogą one nie być łatwo dostępne bez odpowiedniego przygotowania.

 augustowka wysokie mpk7 16.04.2005

Podstawową zasadą, jakiej należy przestrzegać jest oczywiście udostępnianie i publiczne prezentowanie mokradeł tylko w takim zakresie, w jakim jest to możliwe bez szkody dla ich przyrody.

Udostępnienie powierzchni torfowiska lub wnętrza lasu bagiennego realizowane jest zazwyczaj przy pomocy kładek i pomostów różnego typu. Do najprostszych i najtrwalszych należą drewniane kładki leżące na powierzchni torfowiska. Kładki na bagnach stosowane są powszechnie na szlakach turystycznych w Finlandii i w Szkocji, a także w niektórych obiektach w Polsce: w Poleskim i Biebrzańskim Parku Narodowym oraz na torfowisku k. Zieleńca w Górach Bystrzyckich. W Szkocji stosuje się również ścieżki o nawierzchni uformowanej ze zrębków drewnianych nasypanych na geowłókninę położoną na powierzchni torfowiska, to rozwiązanie może mieć jednak zastosowanie tylko w mniej uwilgotnionych ekosystemach i silniej niż kładki zaburza charakter torfowiska.

Dobry pogląd o charakterze ekosystemu torfowiskowego dają wieże widokowe, umożliwiające spojrzenie na torfowisko z pewnej wysokości. Wieża taka stoi np. na torfowisku k. Zieleńca w Sudetach.

W przypadku ekosystemów przynajmniej okresowo silniej uwilgotnionych, z wodą występującą na powierzchni, konieczna jest budowa drewnianych pomostów opartych na palach. Kładek przecinających ekosystemy mokradłowe nie można zastąpić tańszymi i prostszymi do wykonania groblami. Tylko kładka zapewnia bowiem obraz niezniekształconej powierzchni mokradła tuż przy ścieżce. Prezentacja ekosystemów wodnych wymaga z reguły pomostu, umożliwiającego przejście przez pas szuwarów i wygląd na taflę wody. Pomosty takie mogą być wykonywane jako oparte na palach lub pływakach: to drugie rozwiązanie jest lepsze w przypadku akwenów o zmiennym poziomie wody. “Wejrzenie w głąb” jeziora umożliwia zwykły filtr polaryzacyjny. Polaryzacyjna tafla z tworzywa sztucznego zamontowana w statywie na końcu pomostu, to rozwiązanie stosowane już w wielu miejscach w Europie Zachodniej, lecz w warunkach Polski wciąż zbyt mało odporne na kradzież lub zniszczenie.

W miejscach stanowiących ostoje ptaków wodno-błotnych powszechne jest wznoszenie wież i czatowni obserwacyjnych. Konstrukcja ich może być dowolna, powinna jednak zapewniać - oprócz dobrej widoczności - także ukrycie obserwatora przed wzrokiem ptaka. W przeciwnym razie urządzenia te służyć będą płoszeniu, a nie obserwacjom ornitofauny. Ukryte powinno być także dojście do takiej czatowni. Wiele przykładów wież do obserwacji ptaków zobaczyć można zarówno w Polsce, jak i w krajach ościennych.

W przypadku wybranych, regularnie wykorzystywanych w celach dydaktycznych mokradeł, pomyśleć można o organizacji ścieżki poznawczej, prezentującej w formie kilku przystanków zagadnienia związane z danym mokradłem. Dobre przykłady takich ścieżek znaleźć można np. w Poleskim Parku Narodowym, w dolinie Izery w Sudetach i w okolicy Rekowa pod Bytowem na Pomorzu.

 

Ochrona mokradeł jako jeden z ważniejszych elementów racjonalnej gospodarki leśnej

W ostatnich latach Klub Przyrodników wykonał inwentaryzację i waloryzację przyrodniczą mokradeł dla kilkunastu nadleśnictw w Polsce północno-zachodniej. Opracowania te, oprócz standardowych danych, zawierały wszelkie niezbędne informacje dla racjonalnego zarządzania ekosystemami mokradłowymi na terenie nadleśnictwa. Uzyskane doświadczenia wskazują, że w warunkach Polski północno-zachodniej, na terenie każdego nadleśnictwa istnieje co najmniej kilkadziesiąt obiektów z których kilka to potencjalne rezerwaty przyrody, kilkanaście - to potencjalne użytki ekologiczne. W obrębie większości obiektów można, a nawet należy podejmować działania w ramach tzw. aktywnej ochrony. W każdym z nadleśnictw wytypowano obiekty idealnie nadające się do retencjonowania wody poprzez budowę prostych piętrzeń bądź też tworzenie większych zbiorników wodnych oczywiście mając na względzie zachowanie bądź przywrócenie im wysokich walorów przyrodniczych. Wykonane inwentaryzację pozwoliły też wskazać obiekty, których rewitalizacja wymagała np. usuwanie zmineralizowanego torfu. W przekonaniu autorów wspomnianych inwentaryzacji i waloryzacji mokradeł obszar wielkości nadleśnictwa pozwala dobrze zaplanować racjonalne zarządzanie ekosystemami mokradłowymi w pełni uwzględniające zarówno potrzeby ochrony przyrody jak też gospodarki wodnej w tym retencji, czy nawet pozyskania zmineralizowanego torfu na potrzeby szkółek leśnych. Warto nadmienić, że w przypadku podjęcia starań o dotacje na program retencji bądź ochrony mokradeł jednym z wymogów stawianych przez dotujących jest wykonanie niezbędnej waloryzacji przyrodniczej. Warto pamiętać, że wykonanie takiego opracowania (koszt ok. kilkunastu tys. zł), jest niezbędne również ze względów ekonomicznych, gdyż przed planowaniem jakiejkolwiek inwestycji możemy ocenić zasadność wykonywania kosztownych projektów technicznych czy uruchamiania drogich procedur uzyskiwania niezbędnych pozwoleń.

 

Przykładowe opracowanie "Inwentaryzacja i waloryzacja ekosystemów mokradłowych nadleśnictwa Złotów" wykonana przez Klub Przyrodników (w załączniku).

Aktualności