banner_003
banner_009
banner_005

(list dr Ewy Jabłońskiej i dr hab. Wiktora Kotowskiego, opublikowany na łamach GW 10 czerwca 2016)

 

http://wyborcza.pl/1,75400,20219003,rospuda-ma-sie-dobrze-naukowcy-odpowiadaja-ministrowi.html

 

Jesteśmy naukowcami zajmującymi się badaniem i ochroną ekosystemów bagiennych, w tym także torfowisk Doliny Rospudy. To między innymi my przedstawialiśmy w czasie konfliktu o Dolinę Rospudy argumenty o jej unikalności i naturalności, opierając się na własnych badaniach i opiniach międzynarodowych ekspertów. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że minister środowiska prof. Jan Szyszko planuje zawiadomienie prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "w związku z zanikiem gatunków i siedlisk priorytetowych w Dolinie Rospudy" (GW Białystok, notatka PAP z dnia 9 czerwca 2016).

Dotychczas ignorowaliśmy kolejne wypowiadane przez ministra opinie, jakoby cenne gatunki roślin i siedliska w dolinie Rospudy "zanikały", bo Rospuda "zarasta". Ta retoryka pojawia się, od kiedy Jan Szyszko ponownie został ministrem środowiska. Po wczorajszej wypowiedzi postanowiliśmy zareagować, uznając, że Polakom należy się parę słów komentarza. Nie możemy sobie w tej chwili pozwolić na długą wypowiedź prasową, by obszernie komentować wypowiedzi Jana Szyszki. Zresztą mamy wrażenie, że ministrowi nie o argumenty chodzi, tylko o znieważenie i zdyskredytowanie wszystkich, którzy kiedyś stanęli w obronie bagien Doliny Rospudy.

Informujemy z całą odpowiedzialnością, że bagna rospudzkie przetrwały i mają się bardzo dobrze.

Powtarzamy: bagna w Dolinie Rospudy to unikalny ekosystem torfowiska przepływowego, które oparło się melioracjom i innemu wpływowi człowieka, który znacząco zmieniłby jego funkcjonowanie. Udało się to m.in. dzięki wyrokowi Naczelnego Sądu Administracyjnego RP, który uznał decyzje administracyjne zmierzające do budowy obwodnicy Augustowa przez główny kompleks bagienny za łamanie prawa polskiego i unijnego. Rospudę uratowała wspólna akcja, w której zjednoczyli się działacze ochrony przyrody, naukowcy, ludzie mediów i tzw. zwykli ludzie.

Nie udałoby się zapewne, gdyby nie unijne prawo ochrony przyrody, które stawia idee zrównoważonego rozwoju i zachowania różnorodności biologicznej ponad bieżące, krótkotrwałe interesy i decyzje polityków. Zwieńczeniem była mądra decyzja ministra środowiska Macieja Nowickiego o zwołaniu w sprawie Rospudy okrągłego stołu, przy którym wspólnie uzgodniono alternatywną trasę, na której obwodnica została zbudowana bez przeszkód w ciągu ostatnich kilku lat. Jaki cel ma jątrzenie sprawy przez Jana Szyszkę?

Pomijając fakt, że według naszej wiedzy, a jesteśmy na bagnach Rospudy regularnie, siedliska i gatunki, dla których wszyscy walczyliśmy o ochronę tego obszaru, mają się dobrze, nie jesteśmy w stanie znaleźć żadnej logiki w argumentacji, że mogłyby one zaniknąć, ponieważ nie powstała tam autostrada. Ale najwyraźniej nie o logikę tu chodzi. Jeśli celem jest znieważenie ludzi o innych niż prof. Jan Szyszko poglądach - to potrafimy to zrozumieć, choć rzecz jasna nie powinniśmy akceptować. Ale jeśli celem ma być zdyskredytowanie wartości przyrody w oczach Polaków, to celu takiego nie jesteśmy w stanie zrozumieć.

Ufamy, że Polacy "swój rozum mają" i niezależnie od sympatii i wyborówpolitycznych potrafią zrozumieć potrzebę zachowania w naszym kraju najcenniejszych obszarów przyrodniczych. Nie zgadzamy się, by los takich miejsc jak Dolina Rospudy czy Puszcza Białowieska był narzędziem rozgrywek politycznych. Trwają od tysięcy lat bez znaczącego niszczącego wpływu człowieka i właśnie to stanowi o ich niezbywalnej wartości, której obywatele Polski i całego świata mają prawo i obowiązek bronić.

* autorzy listu są biologami z Zakładu Ekologii Roślin i Ochrony Środowiska Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego

Aktualności